KOLOR W ARCHITEKTURZE
NIEWIELE ELEMENTÓW PROJEKTU ARCHITEKTONICZNEGO DZIAŁA RÓWNIE BEZPOŚREDNIO, CO KOLOR. KOLOR TO CZĘSTO PIERWSZA RZECZ, KTÓRA RZUCA SIĘ W OCZY, KIEDY PATRZYMY NA BRYŁĘ LUB WNĘTRZE BUDYNKU, SZCZEGÓLNIE JEŻELI JEST TO KOLOR ODWAŻNY. TO COŚ, CO ZAPADA GŁĘBOKO W PAMIĘĆ. MÓWIMY O TAMTYM CZERWONYM LUB ŻÓŁTYM BUDYNKU, NIEBIESKIEJ SALI LUB POMARAŃCZOWYM KORYTARZU. POZA TYM KOLOR SPRAWDZA SIĘ WYJĄTKOWO DOBRZE JAKO ŚRODEK EKSPRESJI. PRZY JEGO POMOCY MOŻNA W DOŚĆ PROSTY SPOSÓB STWORZYĆ ATMOSFERĘ, WYSŁAĆ SYGNAŁ, PODKREŚLIĆ STRUKTURĘ LUB ZASUGEROWAĆ FORMĘ PRZESTRZENNĄ.
Mimo tego, współczesna architektura podchodzi do koloru co najmniej ostrożnie. Za wyjątkiem szkół i żłóbków, zastosowanie wyrazistych barw nie jest oczywistym wyborem. Kolor rezerwuje się zazwyczaj na dodatki do projektu: oznaczenia, reklamy, meble, zdobienia i ubrania korzystających z obiektu osób. Ściśle rzecz biorąc, wszystko ma oczywiście jakiś kolor, więc powinniśmy korzystać z czerni, bieli oraz naturalnych kolorów samych materiałów. W tym sensie kolor jest zawsze częścią projektu. Jednak bardziej ekspresyjne kolory napawają architektów strachem. Ta ostrożność jest ściśle związana z charakterystycznym dla współczesnej architektury puryzmem. Od zawsze kierowano się dogmatem szczerości, zgodnie z którym należy pokazać jak i z czego zrobiony jest budynek. Kolor natomiast kojarzy się z oszustwem, kamuflażem i efekciarstwem. Poza tym, jako przejaw osobistego gustu i mody, kolor nigdy nie jest wystarczająco neutralny. Dlatego też śmiałe kolory potrzebują zawsze usprawiedliwienia, którego zazwyczaj szuka się w teorii koloru i badaniach psychologicznych poświęconych wpływowi koloru na nastrój. Według zwolenników takiego poglądu kolory odgrywają pozytywną rolę, wpływając na naszą kondycję psychiczną, poczucie komfortu, a nawet szczęście. Takie teorie nie są bezzasadne. Wykorzystanie koloru to jednak złożony problem, który trudno oddzielić od strukturalnych, przestrzennych, społecznych, kulturowych i historycznych aspektów architektury. Jego wpływ jest w dużym stopniu zależny od tego, jak współgra z tym aspektami, tworząc harmonię, rytm, instrumentację i tonalność dokładnie tak jak w muzyce. Moglibyśmy zatem oczekiwać, że architekt będzie posługiwać się kolorem tak, jak kompozytor posługuje się harmonią. Kompozytor nie może oczywiście pracować bez pewnej wiedzy na temat teorii harmonii, ale końcowy efekt zależy od jego intuicji, czyli źródła wszelkiej muzyki. Czy architekci nie powinni pracować tak samo, traktując kolor jako integralną część projektu? Trzy opisane poniżej projekty to przekonywujący dowód na to, co można osiągnąć dzięki otwartemu umysłowi i śmiałemu podejściu do zastosowania koloru w architekturze.
Zdjęcie: John Gollings AM
ICON MELBOURNE, AUSTRALIA
Dla wielu osób przymiotnik „miejski” to synonim chaosu. Dotyczy to szczególnie obszarów podmiejskich, gdzie trudno dostrzec spójność w gmatwaninie ulic, domów, sklepów i obiektów przemysłowych. Niektórzy architekci stwierdzają, że w tej sytuacji wolno im zaprojektować cokolwiek. Jeżeli kontekst niczego nie podpowiada, nie ma potrzeby dopasowania się do kontekstu. Inni z kolei traktują swój projekt jako szansę na uporządkowane chaosu poprzez stworzenie kontekstu, którego do tej pory brakowało. Właśnie taki efekt udało się osiągnąć w Melbourne architektom z australijskiego studia Jackson Clements Burrows Architects. Zaprojektowany przez nich siedemnastopiętrowy apartamentowiec Icon znajduje się przy bardzo ruchliwym skrzyżowaniu. Znajdziemy tam wszystkie typowe dla takiej wielkomiejskiej lokalizacji obiekty i znaki. Budynek składa się z nałożonych na siebie kolorowych brył. Na pierwszy rzut oka cała konstrukcja może wyglądać przypadkowo, ale w rzeczywistości stanowi inteligentną odpowiedź na miejskie otoczenie. Połączone bryły nawiązują do okolicznych niskich domów i chaotycznej mieszanki budynków na południowym wzgórzu. Poza tym nieregularna, spiętrzona forma osłabia wrażenie masywności, które zazwyczaj towarzyszy apartamentowcom. Poszczególne bryły przesunięto w poziomie, tak aby jak najmniej zacieniały znajdujące się w pobliżu domy. Projektując fasadę, studio Jackson Clements Burrows Architects współpracowało z artystą Matthew Johnsonem. Budynek pokryto metalową siatką w 40 różnych kolorach. Chodziło o stworzenie „żywej skóry”, przepuszczalnej zasłony, która zarówno kryje jak i odsłania znajdujące się za nią apartamenty. Użyte kolory dają dynamiczny efekt: odcień każdego arkusza metalowej siatki zmienia się lekko w zależności od kąta padania promieni słonecznych. Wieczorem siatka jest podświetlona od wewnątrz, przez co budynek staje się intrygującym, kolorowym znakiem nawigacyjnym na tle nocnego nieba. Ponieważ każda bryła jest innego koloru, całość przywodzi na myśl współistnienie różnych społeczności zamieszkujących pobliskie dzielnice. Demonstracyjne użycie koloru nie jest bynajmniej zabiegiem powierzchownym. W połączeniu ze spiętrzoną formą budynku stymuluje on rozwój lokalnych społeczności w środowisku miejskim, w którym trudno znaleźć jakąkolwiek spójność.
ARCHITEKCI: JACKSON CLEMENTS BURROWS ARCHITECTS Deweloper: Pace Zdjęcia: Michael Gazolla, fotograf architektury
ŻŁOBEK I SZKOŁA PODSTAWAOWA SAINT-DENIS, FRANCJA
O tym, że kolor to o wiele więcej niż tylko dodatek do projektu świadczą prace francuskiego architekta Paula le Quernec. Dobrym przykładem jest ośrodek edukacyjny Niki de Saint-Phalle – Petits Cailloux w Saint-Denis. Podobnie jak w przypadku innych zaprojektowanych przez le Querneca budynków kolor, forma i jakość przestrzeni składają się tam na wzorowo zintegrowaną całość. Widać to od razu, kiedy tylko spojrzymy na fasadę. Dzięki pomalowaniu na pomarańczowo jednej strony listew pokrywających budynek udało się osiągnąć ekscytujący efekt optyczny: w miarę jak przechodzimy obok szkoły jej kolor zmienia się z jabłkowo zielonego na kolor naturalnego drewna i pomarańczowy. W ten sposób, poprzez zabawę i ruch, dzieci uczą się nawiązać relację z budynkiem, w którym spędzają cały dzień. Ośrodek zaprojektowano na planie koniczyny.
Żadne dziecko, bez względu na wiek, nie może czuć się zagubione w wewnętrznych przestrzeniach. Zaraz po wejściu do budynku od razu wiemy, która droga prowadzi do żłobka, szkoły podstawowej, stołówki, centrum rekreacji lub jednego z dwóch podwórek. Aby ułatwić dzieciom odnalezienie się w budynku szkoły, sale żłobka i szkoły podstawowej mają różne kształty: okrągłe i kwadratowe. Różnice te widać również w zadaszeniu dużych wielofunkcyjnych przestrzeni. W części dla młodszych dzieci pokrywa je kopuła, natomiast w szkole podstawowej sklepienie ma kształt piramidy. W obydwu pomieszczeniach przewidziano duże świetliki, aby wpuścić jak najwięcej światła słonecznego. Wprowadzone różnice są wzmocnione przez kolory, które odgrywają kluczową rolę w grze geometrycznych form. Barwy zastosowane w żłobku są inne od tych dominujących w szkole podstawowej.
Różne odcienie pomarańczowego kontrastują z bielą. Organicznie zaprojektowany przedsionek i przestrzenie prowadzące do sal lekcyjnych pomalowano na łagodne, stonowane kolory, ale również tam trafiają się mocniejsze akcenty motywujące dzieci do ruchu, odkrywania rzeczywistości i lepszego zrozumienia przestrzeni. Jak widać, każdy aspekt budynku został pomyślany tak, aby zmieniać się wraz z rozwojem dziecka od niemowlaka do czytającego, liczącego i biegającego ucznia. Każdej fazie dzieciństwa przypisano osobne formy i kolory, różne sposoby doświadczania przestrzeni i inną wrażliwość.
ARCHITEKCI: PAUL LE QUERNEC ARCHITECTES Zdjęcie: 11h45